2/12/2015

Czas na zmiany - Czyli 6 rad jak zmotywować się do ćwiczeń


"(...)Czyli 6 rad jak zmotywować się do ćwiczeń"




Tak wiem, już dawno po sylwestrze, więc pewnie też już dano po waszych postanowieniach noworocznych, których zapewne kilka było. No dobra, a teraz przyznać się, kto w nowy rok, stanął przed lustrem, popatrzył na siebie i powiedział "To czas coś z sobą zrobić!". Tak, ja również tak powiedziałam. Oczywiście zapał na początku był duży, byliście nakręceni, że do wakacji schudniecie, ale gdy już trzeba było się ubrać, wyjść na podwórko i pobiegać to nagle cała chęć odeszła gdzieś daleko. Racja? Tak, ja również tak miałam i zapewne nie tylko ja, bo znajdą się tutaj osoby, które miały wielkie plany na ćwiczenia i chudnięcie, ale nie wyszło. <nie mówię, że wszyscy>
Ja jednak już po pierwszym tygodniu marudzenia zabrałam się za ćwiczenia. Właściwie to do zawsze jestem przyzwyczajona do ćwiczeń, bo wiadomo, tu treningi, tu zawody. Niestety było i się skończyło, ale to nie znaczy, że nadal nie ćwiczę czegoś dla siebie. A oto kilka moich sprawdzonych rad, jak nie dać się lenistwu i zabrać się za ćwiczenia: 

1. Wyznacz sobie cel.
Wiadomym jest, ze zawsze do czegoś dążymy. W tej sytuacji akurat do bycia lepszą wersją siebie. Więc dlaczego tak ważnym jest, żeby wyznaczyć sobie cel? A na przykład dlatego: Pomyśl, kiedy jedziesz na zakupy i masz już upatrzoną swoją idealną sukienkę <czy tam coś innego> to po wejściu do galerii handlowej od razu wiesz gdzie masz iść i do którego dokładnie sklepu się udać aby ją kupić i to jest twój cel. A gdy mniej więcej wiesz jaką sukienkę byś chciała, ale nie masz dokładnie określonej (wybranej w sklepie) i nie do końca wiesz, gdzie możesz ja kupić, to gdy zaczynasz zakupy to trwają one o wiele, wiele dłużej, chodzisz po wszystkich sklepach, często trafiając źle a najczęściej kończą się one fiaskiem. Prawda? Dobra a teraz nie bierzcie tego porównania tak dosłownie bo wiadomo, że z zakupami równie bywa. Chodziło mi głównie o to, że warto wyznaczyć sobie swój cel. Np. 'schudnę 2 kilo w ciągu miesiąca' albo 'Chcę chudsze uda i większą pupę" To pomoże w dobraniu ćwiczeń czyli szybszemu osiągnięciu Twojego celu. Bo gdy powiemy sobie "chcę schudnąć" No to dobra, chcesz schudnąć ale ile? gdzie? w jakim czasie? Mimo wszystko to dość istotne, bo dzięki takiemu wyznaczonemu celowi, możemy dany efekt osiągnąć szybciej.


2. Zaplanuj dokładnie.
Jak wiadomo, najlepszym motywatorem do działania jest tak zwane 'deadline'. Więc im więcej rzeczy masz do zrobienia, tym jesteś bardziej wydajny. Wiadomo, że nie zawsze mamy tyle na głowie, że musimy planować wszystko co do minuty, ale warto dzień wcześniej zaplanować sobie swój jutrzejszy trening. Ja często robię to przed snem. Na przykład jeśli wiem, że jutro mam wolny dzień to planuję, że muszę wstać wcześniej, coś zjeść, poćwiczyć a potem mogę sobie odpocząć i zrobić bardzo dobrą sałatkę <ale o jedzeniu to już innym postem> Warto też pomyśleć nad tym co będziemy ćwiczyć, pomyśleć jak fajnie będzie, że przetrwamy kolejny trening i będziemy krok bliżej naszego celu <patrz punkt wyżej> Działa to głownie na naszą psychikę, a jak wiadomo musimy być pozytywnie nastawieni do działania. Więc warto planować! 


3. Spokojnie, nic na siłę.
Wiadomo, każdy by chciał szybko i bez wysiłku. Niestety tak się nie da. Nie zapominajmy o tym, że bez pracy nie ma kołaczy, więc róbmy wszystko tak jak należy. Jeśli np. robisz A6W to rób tak, jak nakazuje 'rozpiska'. Nie rzucaj się na głęboką wodę. Uwierz, jeśli dopiero zaczynasz trening np. brzucha i zrobisz jeden 30sto minutowy ABS na brzuch i pomyślisz 'Hymmm właściwie to czuję się spoko, mógłbym zrobić jeszcze jeden"... uwierz, nie mógłbyś xD Gwarantuję Ci, że na drugi dzień nie podniesiesz się o własnych siłach z łóżka <jedynie, że sie 'wyturlasz'> Zaufaj, przerabiałam to z tysiąc razy i zapewne wielu z was też. 
Nie zrażaj się jeśli efektów nie będzie widać po tygodniu. Bo zapewne nie będzie. To naturalne, bo takie zmiany w naszym organizmie zachodzą powoli, zwłaszcza na początku. Więc głowa do góry, zaciśnij zęby i do wyznaczonego celu.


4. Nie nagradzaj się jedzeniem - nie jesteś psem 
Może to nie porada "jak zmotywować się do ćwiczeń' ale to dobra rada jak zrobić tak, aby było widać efekty ćwiczeń <a chyba nic tak nie motywuje jak to, że widać efekty co nie?> Istnieje powszechnie znane zjawisko jakim jest 'cheat day' czyli inaczej 'żresz ile możesz'... Tak, dla mnie właśnie tak to wygląda. Bo jeśli jesteś na diecie i cały tydzień nie jesz fast food'ów i w ten jeden dzień (cheat day) pójdziesz sobie do Maka, to nie wierzę, że ta wizyta skończy się na zjedzeni jednej małej porcji frytek. Poza tym, pomyśl, cały tydzień ciężko trenujesz, żeby schudnąć a na koniec tego wszystkiego nagradzasz się tłustym jedzeniem czy tam słodyczami. No i wracamy do punktu wyjścia albo przynajmniej cofamy się o dwa kroki w tyłu. To chyba niezbyt mądre w drodze do chudnięcia co nie? Jeśli coś postanowisz, to bądź konsekwentny. Poza tym, kojarzy mi się to z nagradzaniem psa. Byłeś dobry? Ćwiczyłeś? Słuchałeś rad trenera? To dostaniesz ciasteczko... Jak dla mnie zły pomysł. 
<Nie mylmy 'cheat day' z 'refeed day' bo to zupełnie dwa inne 'dni' i służą zupełnie czemu innemu>
Życzę powodzenia w boju bo dzisiaj tłusty czwartek.

5. Oglądanie Tumblr'a, Instagram'a, We heart it, czy Pinterest - pomaga
Nie wiem, jak wy, ale jak dla mnie, nie ma bardziej motywującego widoku, niż lekkoatletyki, temu też, gdy mam chwilę zwątpienia, siadam przed TV włączam Eurosport i oglądam np. 'Diamentową Ligę' a zwłaszcza piękne zawodniczki konkurencji skoku o tyczce. Jak dla mnie ideałem jest wysportowana sylwetka, nie za bardzo, nie za mało a po środku, czyli właśnie taka, jaką mają skoczkinie o tyczce. Wiem, że nie każdych kręci sport, więc wtedy warto udać się na jedne z naszych ukochanych i szybko dostępnych <bo wiadomo nie zawsze leci jakaś olimpiada w tv> portali typu instagram, tymblr itd, gdzie wystarczy jeden 'hasztag' typu #befit albo #keepfit i od razu wyskakują nam tysiące motywacyjnych zdjęć, które warto zapisać i co jakiś czas do tego wracać. Można tam znaleźć również dużo fajnych przepisów, ćwiczeń i metod jak ułatwić sobie drogę do perfekcji. Polecam.


6. Kup sobie coś ładnego.
Zamiast nagradzać się jedzeniem, co jakiś czas kup sobie nowy top do ćwiczeń czy spodenki, albo bluzkę. Mi to bardzo pomaga. Od razu mam ochotę iść i go wypróbować. Może to być coś małego, typu bidon, odblask czy frotka, ale dla mnie to zawsze jakiś nowy 'gadżet' który sprawia, że chcę mi się dalej ćwiczyć.


Okej, to tyle z mojej pogadanki. Może nie wszystko to rady jak się zmotywować, ale podczas pisania uznałam to za te z rad, które są konieczne podczas ćwiczeń. Trochę tutaj o motywacji, o tym jak nie stracić zapału i o tym jak postępować, gdy już zaczniemy ćwiczyć. Przypominam, że te 'triki' działają na mnie, więc nie koniecznie na innych też będą, ale kto wie, warto spróbować. 
Mam nadzieję, że spodobał się Wam ten post, jeśli tak to zachęcam do klikania 'podoba mi się' poniżej postu, wtedy będę wiedzieć, że chcecie więcej postów o takiej tematyce. Bo akurat co jak co ale o sporcie itd mogę pisać godzinami. Odsyłam również do jednego z moich wcześniejszych wpisó, gdzie opisywałam Wam moje treningi, przygotowania do zawodów sportowych, i inne takie <link poniżej> 

Chciałam również podziękować za wszystkie życzenia urodzinowe, nadesłane drogą mailową, czy na facebooku, instagramie czy o 2 w nocy napisane w smsie <tak kocham te osoby które mnie obudziły, lovvvve U :* > Bardzo bardzo dziękuję, mam nadzieję, że wszystko to co przeczytałam się spełni! Dziękuję! 
Pozdrawiam Was serdecznie i zapraszam na kolejny post już w sobotę rano!
~Mat







J E Ż E  L I   P O D O B A   C I   S I Ę   T E N   P O S T   K L I K N I J   " P O D O B A   M I   S I Ę "   P  O  N  I Ż E J 

18 komentarzy:

  1. Skusiłaś się na coś tłustego? ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie czekałam do 14,30 aż mama przyjdzie z pracy i kupi po drodze do domu pączki, patrze a tu mama wraca bez pączków. Jestem w szoku. Chyba sama po niego sobie pójdę :D

      Usuń
  2. W końcu znajde motywacje :D

    www.kataszyyna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny post, akurat 2 dni temu zaczęłam ćwiczyć!:) Może zrobiłabyś post na temat odżywiania? Może masz jakieś ulubione przepisy na koktajle, cokolwiek. Bardzo by mi to pomogło, innym pewnie także. :*

    OdpowiedzUsuń
  4. jakie ćwiczenia wykonujesz? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja również ostatnio zaczęłam ćwiczyć i się nie poddaję! :)
    zapraszam do mnie: http://mysteriousxworld.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ooo. Ja miałam ze 3 takie poważne podejścia do ćwiczenia.. I chyba wiadomo jak się to skończyło. :/ ale Twój post jest serio motywujący! Znowu nabralam ochoty żeby wziąść się za siebie. Miejmy nadzieję ze tym razem mi wyjdzie i hula hop nie skończy w kącie. Trzymaj kciuki ! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. kręcisz hula hopem z wypustkami? Polecasz? prawda to, że pomaga zwalczyć boczki? Jakie są twoje odczucia? Bo zamierzam kupić ale nie chcę wydać pieniędzy ,,w błoto" :) Z góry dziękuję za odpowiedź! :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Twoja figura jest największą motywacją :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo podoba mi się twój styl pisania, od teraz zabieram się za czytanie twojego bloga, a jeżeli chodzi o motywacje sam swego czasu napisałem o tym kilka słów.

    OdpowiedzUsuń