1/18/2013

Competition. Stress. Determination.


 Hejo. Jutro sobota. Czyli tradycyjnie jak co tydzień pakujemy się i jedziemy na Halowy Miting Lekkoatletyczny do Brzeszcz. Jak na razie stresu nie ma. Pogadamy o tym przed startem ^ ^. Kilka(naście) osób prosiło mnie, abym opisała moją sportową przeszłość. Więc w dużym skrócie: Wszystko zaczęło się mniej więcej w II klasie szkoły podstawowej, kiedy to wzięłam udział w naszym miejskim biegu ulicznym " Od Jana, do Jana" Dystans wtedy był symboliczny. Było to bodajże 600m. Przez następne 2 lata także brałam udział w tym, jakże zabójczym jak dla mnie, wtedy dystansie. Następie na przełomie III i IV klasy zaczęłam uczęszczać na treningi do mojego nauczyciela wf'u. I tak zostało do dziś. Po drodze w V i VI klasie załapałam się na "Mistrzostwa Polski Dzieci Starszych", które odbywały się w Warszawie. Aby się tam dostać należało co tydzień uczestniczyć w tak zwanych "Czwartkach Lekkoatletycznych" i zajmować co najmniej 3cie miejsce. Przez ten etap przeszłam bez większego problemu. Nerwy i stres zaczęły się na Mistrzostwach Polski. Ale mimo to wygrałam dwukrotnie i w nagrodę wyjechałam z całą ekipą na tydzień do Disneylandu w Paryżu. (Nagrodę fundował Orlen ^ ^). Lecz co to prawdziwe nerwy i stres dowiedziałam się zeszłego 30 września 2012r. Data jakże ważna dla mnie. Wyjeżdżając na  Mistrzostwa Polski do Słubic, wiedziałam, że to już nie jest zabawa, tak jak tamte mistrzostwa. Wiedziałam że będę zdana tylko na siebie, lecz jestem typem samotnika więc nie miałam z tym kłopotu. Oczywiście zdarzyło mi się płakać przed biegiem tak samo jak i po. Jadąc do Słubic moim celem było by wziąć udział w finale MP. Jakze wielkie bylo moje zaskoczenie gdy po biegu eliminacyjnym dowiedziałam się, iż jestem na 4 pozycji i walczę o 3 miejsce. Jednak kontuzja, przerwa i niedoleczone zapalenie płuc dało się we znaki i niestety rywalizację zakończyłam na 4 pozycji przegrywając o 2 setne sekundy. Płaczu nie było końca. Zresztą osoby które były zmuszone rozmawiać godzinami przez telefon doskonale o tym wiedzą. Kilka dni później, uświadomiłam sobie, że przecież jechałam tam zajmując 13 miejsce w tabelach a skończyłam sezon z 4 wynikiem młodziczek w Polsce. Pomyślałam wtedy, że odwaliłam kawał dobrej roboty a ta "porażka" zmotywowała mnie do dalszych treningów.
Padły również pytania odnośnie treningów. No ogółem to ilość treningów zależy od pory sezonu. Najczęściej: 3 treningi z trenerem w tygodniu (poniedziałek, środa, piątek) +tzw. Cross (czyli bieganie przełajowe) od 30 do 50 minut. ( wtorek, czwartek, sobota). We wakacje często odwiedzamy stadion LA w Katowicach na AWF'ie. Z tą uczelnią (prawdopodobnie) wiążę moją przyszłość. 
No. To, to chyba wszystko na ten temat. Jeśli masz jakieś pytania to pytaj! 
Dziękuję za uwagę. Życzcie powodzenia!





 



 Jedzenie musi być!


19 komentarzy:

  1. ciekawy post! coraz bardziej dajesz nam siebie poznac :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podziwiam wytrwałość. Najbardziej.
    Życzę dalszych sukcesów :)

    OdpowiedzUsuń
  3. podziwiam cię :)
    robisz naprawdę dobre zdjęcia ( szkoleń nie prowadzisz ? ;p ) i jesteś bardzo wytrwała. Nie wierzę, że byłaś w Słubicach ;/ gdybym wiedziała poleciałabym kibicować : ( mam tak blisko ;/ Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się ciebie spotkać i 'na żywo' życzyć ci dalej takiej wytrwałości i dalszych sukcesów :) pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj dziękuję bardzo za te słowa! Szkoleń? Ja? Ja sama muszę pobierać szkoleń! Nio byłam. nawet 3 dni ^ ^ Zobaczymy gdzie w tym roku będą MP. Jeszcze raz bardzo dziękuję :*

      Usuń
  4. Zazdroszczę Ci takiego sukcesu! Zazdroszczę, że jesteś taka wytrwała, że masz talent do biegania, że robisz dobre zdjęcia, że masz pasje, że masz kaloryfer (?) na brzuchu. Życzę Ci wielu sukcesów w sporcie! Abym mogła Cię ujrzeć na Olimpiadzie! Życzę Ci także abyś, jeszcze bardziej, rozwinęła się w fotografii. Pozdrawiam bardzo cieplutko :) G.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci że sukces to 90% ciężkiej pracy i 10% talentu. Bez pracy nic bym tutaj nie osiągnęła. Ale Poza tym nie ma czego zazdrościć bo przez sport i fotografię musiałam zrezygnować z wielu rzeczy. Ale dziękuję Ci bardzo bardzo bardzo za te słowa! Pozdrawiam!

      Usuń
  5. motywujesz... brawo!

    OdpowiedzUsuń
  6. Mmm, kaloryfer ♥
    Gratuluję wytrwałości! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Podziwiam sportowców, tym bardziej młodych, że potrafią pogodzić szkołę z pasją i za pewne wiele wyrzeczeń kosztuje ich uprawiany sport.
    Powodzenia ! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Podziwiam Cię ! : )
    Też interesuje się sportem i fotografią i tak jak ty mam 14 lat . Mimo to że jeżdżę na zawody i ciągle zdobywam nagrody , ale nie trenuje . Wiele osób dziwi się jak ja to robię czasem przed zawodami pobiegam na w-f i w domu ale na tym się kończy . Tłumaczę się tym że nie mam czasu i wymiguje się szkołą . A ty znajduje na wszystko czas - szkoła, treningi, zawody a do tego sesje :)

    Jesteś dla wielu osób wzorem do naśladowania .

    Pozdrawiam ! : DD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, że marnujesz nieprawdopodobny talent? Powinnaś jak najszybciej zgłosić się do jakiegoś klubu sportowego. Powiem Ci że na pewno znajdziesz czas. Skoro ebz większego przygotowania zdobywasz osiagniecia to co będzie się działo gdy bedziesz trenować. Pomyśl o tym tak. Poza tym bez treningow nie bedziesz sie rozwiajać. Moze twój sam talent wystarcza ale gdy będziesz chiała iść dalej to on przestanie wystarczać i zostaniesz w tyle jeśli już teraz nie zaczniesz się rozwijać i doskonalić. Przemyśl sobie to :)

      PS Dziekuję bardzo za wszytskie slowa. Pozdrawiam :*

      Usuń
  9. Piękny brzuch ! Życzę dalszych sukcesów, jesteś wielka !

    OdpowiedzUsuń
  10. życzę dalszych sukcesów :) jesteś wielka! :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Gdzie kupiłaś te buty ? :) x

    OdpowiedzUsuń
  12. Czwartki! Jak ja to pamiętam! :D I finały w warszawie! A potem etap młodzika :D Jak mi tego brakuje bardzo!! :(

    OdpowiedzUsuń